Zbliża się urlop. Czekasz na niego z utęsknieniem. W końcu odpoczniesz od pracy, domu i tego wszystkiego codziennego. Góry, tak pojedziesz w góry. Poodychasz innym powietrzem, zmienisz klimat i zmęczysz się na szlakach. Szykujesz kurtkę, plecak, buty. Aaa… i jeszcze trzeba zrobić pedicure bo jak tak na urlop, bez zrobionych stóp pojechać. Dzwonisz, umawiasz wizytę i idziesz. Opowiadasz pedicurzystce, jaki cudowny urlop w górach Cię czeka. I nagle słyszysz od osoby wykonującej, że to nie najlepszy pomysł.
Hybryda jest cudownym wynalazkiem ale trzeba jej używać z rozsądkiem. Na paznokciach stóp powinna być nie dłużej niż 4-5 tygodni. Później mogą rozwinąć się nieprzyjazne organizmy na paznokciach pod hybrydą ale to temat na osobny wpis. Dodatkowo ich długość może urażać w butach i powodować przeciążenia co prowadzi do onycholizy. A co z tą hybrydą i wycieczkami górskimi? Hybryda jest twardym, światłoutwardzalnym polimerem. Połączeniem żelu i lakieru. Jest masą nałożoną na paznokieć. Fizjologiczną funkcją paznokcia jest ochrona niżej położonych tkanek oraz zakończeń nerwowych w opuszkach palców, dlatego paznokcie są zbitą, twardą masą komórek naskórka.
Ucisk podczas chodzenia po górach w butach (nie tylko trekkingowych) powoduje duże przeciążenia. Ucisk jest tak duży, że może dojść do:
- onycholizy – odklejenia płytki paznokcia od łożyska, paznokieć jest “pusty w środku”
- powstania krwiaka podpaznokciowego, który może prowadzić do onycholizy
- bolesności paznokci i paliczków, po bardzo dużym ucisku
- chwilowego zatrzymania wzrostu i powstania tzw. linii Beau, są to poprzczne wgłębienia, które osłabiają paznokcia, może on pękać i wygląda nieestetycznie.
Wszystkie powyższe charakteryzują się tym, że nie ustępują szybko. Jeżeli wybierasz się na wakacje lub dłuższy trekking w górach i chcesz profesjonalnej porady w sprawie pielęgnacji stóp – zgłoś się do podologa.